Drogie Ciocie, Drodzy Wujkowie,
Tak, tak to znowu ja – Starsza Siostra Zuzia. Właśnie mija 5
miesiąc, od kiedy Tycio jest z nami, a ja mam wrażenie jakby był z nami od
zawsze. Nie potrafię sobie wyobrazić już
bez niego życia. Jest Super Bratem. Tycio chichra się już na głos. Lubi jak do
niego się uśmiecham, jak podaje mu nowe zabawki i jak gilgam go po brzuszku.
Zdecydowanie bardziej mi się podoba jak się śmieje niż jak płacze. Na całe
szczęście nie płacze już za często. Lubi sobie pomarudzić szczególnie
wieczorem, szczególnie jak są u nas goście (a tych w mijającym miesiącu było aż
nad to), szczególnie jak musi iść spać, ale poza tym mama mówi, że jest bardzo
fajnym chłopczykiem. Bawi się na swojej
macie z zabawkami i kręci się jak wskazówki zegara. Zostawiasz go głową do
okna, wychodzisz na chwilę z pokoju, wracasz a on już nóżkami do okna. Sprawny
ten mój brat. Mam wrażenie, że najchętniej to sobie by usiadł już, ale mama
ciągle studzi jego zapędy. Tycio w tym miesiącu był pierwszy raz na basenie,
takim dużym - Aquaparku. Żebyście widzieli, jakie miał wielkie oczy jak
zobaczył tą wielką wodę, szum i tyluuuu ludzi. Mama na początku bawiła się z
nim w brodziku, ale Tycio zdecydowanie bardziej wolał siedzieć w jacuzzi. Ma to
chyba po mamie, bo Ona na basenie tylko moczy się w ciepłych bąbelkach. Teraz
miała przynajmniej wymówkę, bo Tyćkowi było cieplutko to i mama się wygrzała.
Chcielibyście pewnie wiedzieć, bo wszyscy o to pytają, jak
tam spanie. A no nijak. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale jedno jest pewne
Szefunio wykopał rodziców z sypialni i od razu śpi mu się lepiej. Tata mówi, że
chyba mama za głośno chrapała i wybudzała Tyćka…no cóż, nie mogę się z nim nie
zgodzić.
Tymoś wciąż pije za mało mleczka, ja mu mówię, że na
odchudzanie przyjdzie czas, ale jakoś mnie nie chce słuchać, więc mama
postanowiła dać mu kaszkę. No i chłopak powoli oswaja się z nowymi smakami. Po
jedzonku jest czysty jak łza, nic nie wypluwa. A co się działo jak dostał
chrupka jaglanego – ekologicznego oczywiście – najpierw zrobił wielkie zdziwko,
a potem zajadał ze smakiem. Jak lubi chrupki to będą z niego ludzie.
Kończąc pozdrawiam Was serdecznie i już dziś życzę Wesołych
Świąt Wielkanocnych. Będziemy tym razem z Tyciem szukać jajek, które podrzuca
nam zajączek, co roku, tyle, że to ja je zjem…bo Tyć jeszcze długooooo
czekolady nie dostanie – przecież znam naszą mamuśkę-terrorystkę słodyczową.
Papa
Zuzia M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz