niedziela, 6 marca 2016

Z pamiętnika Starszej Siostry cz 5



Drogie Ciocie, Drodzy Wujkowie,

Tak, tak to znowu ja – Starsza Siostra Zuzia. Właśnie mija 5 miesiąc, od kiedy Tycio jest z nami, a ja mam wrażenie jakby był z nami od zawsze.  Nie potrafię sobie wyobrazić już bez niego życia. Jest Super Bratem. Tycio chichra się już na głos. Lubi jak do niego się uśmiecham, jak podaje mu nowe zabawki i jak gilgam go po brzuszku. Zdecydowanie bardziej mi się podoba jak się śmieje niż jak płacze. Na całe szczęście nie płacze już za często. Lubi sobie pomarudzić szczególnie wieczorem, szczególnie jak są u nas goście (a tych w mijającym miesiącu było aż nad to), szczególnie jak musi iść spać, ale poza tym mama mówi, że jest bardzo fajnym chłopczykiem.  Bawi się na swojej macie z zabawkami i kręci się jak wskazówki zegara. Zostawiasz go głową do okna, wychodzisz na chwilę z pokoju, wracasz a on już nóżkami do okna. Sprawny ten mój brat. Mam wrażenie, że najchętniej to sobie by usiadł już, ale mama ciągle studzi jego zapędy. Tycio w tym miesiącu był pierwszy raz na basenie, takim dużym - Aquaparku. Żebyście widzieli, jakie miał wielkie oczy jak zobaczył tą wielką wodę, szum i tyluuuu ludzi. Mama na początku bawiła się z nim w brodziku, ale Tycio zdecydowanie bardziej wolał siedzieć w jacuzzi. Ma to chyba po mamie, bo Ona na basenie tylko moczy się w ciepłych bąbelkach. Teraz miała przynajmniej wymówkę, bo Tyćkowi było cieplutko to i mama się wygrzała.

Chcielibyście pewnie wiedzieć, bo wszyscy o to pytają, jak tam spanie. A no nijak. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale jedno jest pewne Szefunio wykopał rodziców z sypialni i od razu śpi mu się lepiej. Tata mówi, że chyba mama za głośno chrapała i wybudzała Tyćka…no cóż, nie mogę się z nim nie zgodzić.

Tymoś wciąż pije za mało mleczka, ja mu mówię, że na odchudzanie przyjdzie czas, ale jakoś mnie nie chce słuchać, więc mama postanowiła dać mu kaszkę. No i chłopak powoli oswaja się z nowymi smakami. Po jedzonku jest czysty jak łza, nic nie wypluwa. A co się działo jak dostał chrupka jaglanego – ekologicznego oczywiście – najpierw zrobił wielkie zdziwko, a potem zajadał ze smakiem. Jak lubi chrupki to będą z niego ludzie.

Kończąc pozdrawiam Was serdecznie i już dziś życzę Wesołych Świąt Wielkanocnych. Będziemy tym razem z Tyciem szukać jajek, które podrzuca nam zajączek, co roku, tyle, że to ja je zjem…bo Tyć jeszcze długooooo czekolady nie dostanie – przecież znam naszą mamuśkę-terrorystkę słodyczową.

Papa

Zuzia M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz