poniedziałek, 30 listopada 2015

Szumi dokoła las...

Szumi dokoła las...a no szumi, a w naszym domu szumi wszystko, co sie da.
Szumi okap w kuchni bo uspakaja.
Szumi odkurzacz w salonie bo uspokaja.
Szumi suszarka w łazience bo uspokaja.
Szumi telefon z aplikacjami wsadzony za stanik bo uspokaja.

Tak, mamy syna, ktoremu musi szumieć.
Jeżeli podrośnie i nadal będzie musiało mu szumieć w głowie to ma chłopak przesrane.
Ziutek też lubił szum, na szczęście wyrósł z tego. Jest nadzieja dla Tyma.
Koszty zużycia prądu wzrosły już pokaźnie.
Tauron zaciera ręcę.

Jak ja bym chciała, żeby mi zaszumiało w głowie...od lampki wina ;)

Idziemy szumić się dalej. W chuście.

sobota, 28 listopada 2015

Mikołaj, prezenty ...

Nie lubię kupować prezentów. Bardzo często obawiam się, że mogą być nie trafione.
Kupić prezent mojemu mężowi, który będzie mu się podobał to cud z kilku względów.
Powód nr 1. Nie potrafię robić przelewów...jak bum cyck, cyk...nie znam haseł do kont bankowych, ba...nawet nie znam strony na którą należy wejść żeby zrobić przelew. A te cuda typu PayU i tym podobne...o nie! Ja się na to nie piszę.
Powyższe jest już pierwszym podstawowym problemem, żeby kupić prezent on-line.
Ale co to za prezent skoro nie będzie niespodzianką. A jak ma być niespodzianką skoro mój mąż zwany dajem Liczykrupą lustruje konto.
Liczykrupa ma swój system księgowy, w którym wszystko skrupulatnie zapisuje, a więc też wszystkie ruchy na koncie i kartach.
Kupując Liczykrupie prezent zawsze muszę pożyczać...żeby było zaskoczenie.
Jak dotąd udało mi się zrobić mu dwa razy prezent-niespodziankę a jesteśmy ze sobą 10 lat....słabo!

Powód nr 2 -  mąż ma specyficzne upodobania i perfum czy książka wcale go nie cieszą.

Ziutek natomiast chcialby wszystko, a że Mikołaj, Święta i urodziny są w jej wydaniu jeden za drugim to i prezentów kupa, a potem dziewczyna nie wie czym się bawić.

Jedno jest pewne uwielbiamy gry wszelakiej maści: planszówki, zręcznościowe itp.

Tym razem postawiliśmy na La Cucaracha i szukam dalszych inspiracji....


Poza tym Ziutek poprosiła Św. Mikołaja o Pamiętnik na Hasło...WTF?

Daj tu linkę,sznurek...

Jak zwiększyć ilość snu, bądź nazwijmy to leżenia pod kołderką zamiast stania nad kołyską?
Ha! 4 dni prosiłam męża "Przywiąż linkę tak długą aby sięgała łóżka, a ja będę ją ciągła".
Mąż patrzał na mnie jak na durną...
Wczoraj linka została zamontowana, a ja sobie pociągałam, tym samym Młody się bujał.
Jak jedna, mała linka może zmienić życie.

A jak o bujaniu już mowa, to dzięki uprzejmości koleżanki z placu zabaw (nie, my tylko na placu siedzimy i dzieci pilnujemy) została nam pożyczona hustawka..."hamerykańska", coś w stylu takiej, też z Fisher Prica

Ratuje nam dupsko...trzeba będzie koleżance wypasny prezent dać jak będziemy zwracać.
Młody zasypia tam. Nie zawsze, nie na długo (chociaż zdażały mu się 2 h - Alleluja) ale zawsze to coś!
Allahy dla Sabiny :)

niedziela, 22 listopada 2015

Okno życia czyli co w glowie siedzi jak masz już dość.

Tak, miałam chwile bezsilności.
Tak, chciałam wziąć ich oboje i oddać do okna życia.
O ile Tym zmieścił by się bez problemu, o tyle z Ziutkiem byłyby kłopoty bo cholera by się tam nie zmieściła.
Tym ryczy jak się budzi - aczkolwiek budzi się rzadko, bo wcale nie sypia za dnia.
Tym ryczy jak chce jeść i ryczy jak się naje.
Tym ryczy jak się go nosi i jak się nie nosi.

Czasami mam ochotę iśc w stronę okna życia....ale jak już zaśnie błogo, to zaraz mi ten pomysł szybko z glowy umyka..nawet jak śpi 15 min...i ryczy.

Ziutek nie ryczy, ale powoduje często, że Tym ryczy, a potem ja rycze na nią bo ryczy Tym...no a potem to Ziutek też ryczy.

Generalnie ciężkie dni za nami.
Czy jutro też będziemy ryczeć?

Fuck...mam złe przeczucia,a  zawsze byłam optymistką.



czwartek, 19 listopada 2015

Ja chcę spać!!!

Tak, ja chcę bardzo spać.
Jak się ma niemowle w domu to pewno wielu tak mówi.
A jak się ma niemowle, które nie chce spać w nocy, to zdanie to, często pojawia się na ustach.

Oczywiście, nasz Tym w nocy lubi sobie poznawać świat. My z mężem - nie koniecznie.

Wszystkie metody przetestowane, Młody albo ryczał albo nie spał. Ja chodziłam na rzęsach bo w dzień też nie dawał "Gad"* odespać.

Po nitce do kłebka trafilam na rewelacyjny sposób, dzięki któremu dzieci podobnież przesypiają noce.
Otulacz Woombie (nie jest to post sponsorowany).
Postanowiliśmy spróbować.
Oczywiście zdesperowani rodzice kupią wszystko, ale sorry 149 zł + przesyłka za kawałek szmatki...no way.
Kupiliśmy otulacz używany bo trzeba Wam wiedzieć iż jeżeli zadziała za chwile będziemy musieli kupić kolejny rozmiar. Może wtedy szarpne się na nówkę tego cuda.

Otulacz wygląda tak:

Zdjęcie ze strony: http://otulacz.pl/


 Dziecko ma czuć sie w nim jak w łonie matki.
Naszego Tyma często wybudzał odruch moro więc i w tym miał pomóc.

Od 2 nocy testujemy.
Muszę Wam powiedzieć, że jest poprawa. "Gadzinka"* budzi się na jedzenie i idzie spać to ogromny plus. Od ok. 4 wierci się i kręci ale śpi, poczym o 5:30 zaczyna dzień.
Nie, nie przesypia 6 h pod rząd jak wielu obiecuje, ale głodu nie oszukasz....
Czekamy cierpliwie na pierwszą przespaną noc.
A Wam na pewno dam znać czy działa.

* Gad, Gadzinka, Dziad, Dziadyga itp. to pieszczotliwe nazwy moje synia :)

Ps. Teraz  Tym śpi pod szumiącym okapem w kuchni!

poniedziałek, 16 listopada 2015

Dzień dobry, cześć i czołem czyli co ja tu w ogóle robie? Hę!

I co ja robię tu (uuuuuuuu) co ty tutaj robisz?  śpiewały Elektryczne Gitary i takie właśnie myśli przychodzą mi do głowy pisząc tego posta.
A więc co ja tutaj robię?
Sama nie wiem.
Może chcę mieć okno na świat zamknięta z 6tygodniowym wrzeszczącym niemowlęciem.
Może moje wypociny dla znajomych chciałyby zobaczyć światło dzienne.
A może poprostu chcę się uzewnętrznić w internetach.

Fakt jest taki.
Jestem od 6 tygodni Matką 2ki.
I jakoś wcale mi nie jest do śmiechu bo od 6 tygodni nie śpię i jestem zmęczona jak pies.

Ziutek ma prawie 7 lat. Jest pyskata i rozpoczęła edukację w szkole. Od razu dodam,  że popieram pójście do szkół 6latków i gimnazja :)

Młodsza latorośl to Tym. Mały terrorysta.

7 lat temu okazało się, że lubię pisać i tak o to powstał "Pamiętnik Zuzanny", który spoczął w pieknym, różowym albumie wydrukowany na ładnym kredowym papierze.

Tym nie może być gorszy i tym sposobem powstaje "Pamiętnik Starszej Siostry" czyli świat widziany oczyma 7latki po przyjściu na świat rodzeństwa.

A wszystko zaczeło się od takiego sms-a do Przyjaciół rodziny:

Pewnego dnia usłyszałem cudowny głos.  Poprosiłem Boga aby pozwolił mi spotkać się z nim. Przez 9 miesięcy słuchałem jak się śmieje, placze i krzyczy. Dziś 6 października  o godzinie 16:35 postanowiłem poznać go osobiście. Jednak kiedy udało mi się zrobić pierwszy oddech, kiedy pierwszy promień słońca oślepił moje oczka spotkałem tylko mamę i tatę. Dobrze mi z nimi ale gdzie jest właścicielka tego słodkiego głosu, który tak bardzo chciał mnie spotkać? Czy ktoś wie? Tymon (56 cm i 3570g)

6 listopada Ziutek napisała:

6 październik 2015

Okiem Starszej Siostry

Część  1 „Cyc”.



Drodzy Przyjaciele Rodziny,

Mija miesiąc, od kiedy pełnie zaszczytną funkcję Starszej Siostry, a właściwie to Siorki, bo tak się teraz do mnie mówi.

Tymon, zwany dalej bardzo często Tymem, Tymciem, Tymolem, rzadziej Tymonkiem (ps. Tymon to nie to samo imię, co Tymoteusz….mama się denerwuje jak musi to po raz kolejny tłumaczyć, więc uprzedzam zawczasu) już od miesiąca jest z nami i powiem Wam…dzieje się! Jest Sajgon z Kongo i Coco Jabmo w jednym.

Bo mieć jedno dziecko to pikuś, ale mieć dwoje to już nie lada sztuka – podsłuchałam jak mama mówiła.

Muszę przyznać, że oboje rodzicom nie ułatwiamy startu, może przynajmniej lądowanie będzie łagodne.

Od jakichś 4 tygodni jestem chora, co powoduje, że mama i tata muszą się mną podwójnie zajmować, a Tym też swoje prawa ma- nawet jak się jest Młodszym bratem ma się jakieś prawa.

Ale do rzeczy, bo na pewno ciekawi jesteście, dlaczego tą część nazwałam brzydkim słowem „Cyc”. Powinnam powiedzieć „pierś”, „biust” no, ale mama i mnie w końcu pozwoliła mówić „cyc”, bo to najczęściej używane słowo w naszym domu: „Cyc pusty”, „Cyc pełny”, „Chce cyca”, „Nie chce cyca” itp. Itd.

Była jazda z tym cycem, bo po pierwsze primo mleka nie było; bo po drugie primo Tym pokochał w szpitalu silikon i butlę; bo po trzecie primo matka się uparła na tego cyca – mnie nie dawała i ma wyrzuty sumienia do dziś (pewno, dlatego jestem teraz chora, bo mi cyca nie dawała).

Przyjechała do nas „Pani od Cyca” i uczyła mamę za grubą kasę, za którą Monster High mogłabym mieć i to pewno z najnowszej kolekcji, jak Tyma przystawiać, jak go tego cyca nauczyć, a butli oduczyć, jak ściągać i inne mądrości.

No i mama się zawzięła i chyba się udało – chyba, bo Tym jeszcze krzyczy na cyca.

A wracając do brata mojego, bo to o nim opowieść w końcu -  jest fajny. Najfajniejsze ma kupy i wkurza tatę, bo narobi kupsztala jak tylko tata zmieni pieluchę na czystą i świeżą – nicpoń mały:)

Tymol rośnie, ale powiedzenie, że rośnie się w nocy, kiedy się śpi jakoś mi do niego nie pasuje, bo rodzice nie śpią podobno zbyt wiele. Tym w nocy urządza sobie imprezy. Na szczęście mnie nie budzi, więc średnio mnie to interesuje.

Obecnie mój brat waży ok. 4650 i mierzy 62 cm-wnioskuje po ubraniach, które zmienia częściej niż modelka – a to zasika, a to zakupczy, a to zamleczy. Lubi się chyba przebierać:)

Pierwszy miesiąc bycia Starszą Siostrą uważam za udany J aczkolwiek nie przemęczam się i pozwalam wykazać się rodzicom.

Do zobaczenia za miesiąc :)

Starsza Siostra Zuzia M.

Aaaa zapomniałam się przedstawić :)
Jestem Ania. Cześć Miło mi Was wszystkich poznać. Was internetowi Przyjaciele.
Nigdy nie prowadziłam bloga, nigdy się nie uzewnętrzniałam. Może to przychodzi z wiekiem :)