niedziela, 17 stycznia 2016

Nowa metoda uspokajania dziecka...

Tymon jest dzieckiem wymagającym ale to już chyba wiecie.
Wstyd mi ale czasami się zastanawiam "dlaczego?".
Dlaczego to Nam trafiają się takie wymagające i mało śpiące maluchy? 
Dlaczego nie mogliśmy trafić na śpiącego "aniołka"?
Szybko jednak reflektuje się, strzelam sobie z liścia i odpowiadam sama sobie na zadane pytanie.
Dlaczego? Dlatego, że nie ma innych, takich pomysłowych rodziców :) i tylko my jesteśmy w stanie dać szczęście tym cudownym istotom jakie trafiły pod naszą strzechę.
Ale do rzeczy. Dziś odkryliśmy nową metodę uspokajania Tyma, a wszystko to dzięki Chodakowskiej, Ewie Chodakowskiej.
Dziwicie się pewno, co ma Chodakowska do uspokajania dzieci?
A no ma...a właściwie to piłka do ćwiczeń jaką kupiłam aby móc w pełni ćwiczyć "Metamorfoza w 21 dni".
Tu na marginesie dopiszę ! Dlaczego? Dlaczego to mi zostało 7 kg po ciąży gratis?
Wolę dostać gratis odzywkę do szamponu, a nawet gratis rolkę papieru toaletowego, ale kg? No proszę Cię Boże, dlaczego ja?
Zakupiwszy więc piłkę i napompowawszy ją, postanowiłam z Tymem sobie na niej poskakać.
Zasiedliśmy na niej wygodnie i Tymko stał się nad wyraz spokojny.
Myślę sobie. Fajnie, będę sobie ćwiczyć uda i Tym spokojny będzie. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Mój syniu jest chyba jakimś pierońskim telepatą i postanowił sprawić aby moje uda były jak u Anji Rubik i kiedy dziś postanowił rozryczeć się na maksa żadne bujanie na rękach, szumisie pierdzisie i inne cholerstwa go nie uspokajały, tylko skakanie na piłce.

Dziś po powrocie ze spacerów, jeżdżeniu na łyżwach, kiedy to nogi wchodziły mi już w cztery litery Tymko postanowił również poskakać. A ponieważ miałam już ćwiczeń fizycznych serdecznie dość przejął "bounce'owanie" jego rodzony ojciec.
Zasiadłszy na piłce, trzymając w rękach swojego syna "bounce'ował" uśpiwszy Tymona przy Eska Radio!
Wielkie oczy zrobiliśmy i uznaliśmy to za przypadek.
Jakże się myliliśmy, kiedy późnym popołudniem nie sposób było uspać synia, a wystarczyło usiąść na piłę i ...kimono. Mały zasnął.
Myślę ponownie...przypadek.
Ale nie, Tymko zbudził się w czasie snu nocnego z wielkim krzykiem. Od razu poszedł w ruch odkurzacz, okap, szumiś....a Tyć nic.
Tata przywlókł piłę i śpi!
Tak, opatentujemy ten numer i zostaniemy milionerami :)
Dobrej nocy wszystkim, którzy nie muszą skakać.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam Cie czytac:) Dzieki Tymowi, bedziecie rodzina ze szczuplymi udami ;)

    OdpowiedzUsuń