6 styczeń 2016
Okiem Starszej Siostry
Część 3 „Plan”.
W naszej rodzinie wszystko musi być zaplanowane. Mamy plan
co zjemy na obiad w danym tygodniu, mamy plan gdzie pojedziemy na wakacje rok
wcześniej, mamy też plan jak będzie wyglądał weekend. Tata planuje wydatki,
mama planuje nasze życie…tylko czasami zapominają uwzględnić moich planów…ale
teraz to już jest przeginka, bo wszystko jest zaplanowane pod Tymona. Mama siku
też idzie zgodnie z planem, czyli w czasie drzemki nr 1. Trzeba Wam Moi Drodzy
wiedzieć, że drzemki to teraz podstawa egzystencji w naszym domu. Drzemka Tycia
to rzecz święta. Bardzo ważne są też ziewy. Kiedy Tycio robi drugi ziew, coś w
stylu „aaaaaaaaa” mama wstaje na równe nogi i zaczyna akcje usypianie i muszę
Wam powiedzieć, że dobra jest, bo jej się udaje J
Ja mam wrażenie, że Tyć wciąż śpi, ale mama mówi, że to nie prawda, bo śpi często,
ale krótko. Mimo, wszystko to i tak cudowny czas :)
Każda drzemka to plan na daną rzecz do wykonania, więc dzieje się.
Nasz okap
poszedł w odstawkę, odkurzacz jeszcze jest w ruchu, ale rzadziej, a Tyćko ma
nowego przyjaciela, który nazywa się Szumiś i szumi….co jak wiadomo Tymo lubi.
Dzięki Szumisiowi zmniejszyło się zużycie prądu w naszym domu, co martwi
Tauron, a cieszy tatę.
Tymko skończył dziś 3 miesiąc, więc mamy w domu już dużego
chłopaka. Waży już 6300 g i śmieje się jak tylko do niego coś mówimy. Jest z
niego naprawdę fajny gość. Uwielbia rzuć swoją żyrafę i na razie tylko to go
rajcuje, a zabawek ma aż nadto.
Mój brat już mówi. Ha! Dziwicie się? Mówi „gee” – znaczy „Kurde,
weź mnie na ręce bo będę ryczał”, „grrrrr” – „rób mi tak dalej, dobrze mi”; „aoooooooo”
– bliżej nie określona wypowiedź.
Ten miesiąc obfitował w wiele ciekawych wydarzeń. Widomo
bowiem, że były Święta. Tymko jakby miał to wszystko gdzieś i przespał Wigilię.
Trochę go nie rozumiem, jak można przespać prezenty, no jak?
W drugi dzień świąt również wypędzaliśmy diabełka z mojego
brata, znaczy się był chrzest. Tymcio nie głupi, nie pozwoli o sobie zapomnieć księdzu,
więc:
a) a)
Ryczał jak opętanyb) b) Wzburzył księdza swoim nieświętym imieniem – a ksiądz po prostu nie rozumie, że kiedyś ktoś musi być pierwszy i może to mój brat będzie właśnie nim :)
Tyciek świetnie już sobie radzi leżąc na brzuszku. Główkę
zadziera wysoko…a potem krzyczy „odwróćcie mnie do jasnej ciasnej”.
A teraz żegnam się z Wami czule i wysyłam parę zdjęć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz