czwartek, 21 stycznia 2016

Z facetami się robi dobre interesy!

Będąc w 15 tygodniu ciąży zakupiłam kołyskę.
Jakoś tak myślałam, że się przyda.
A, że później dużo ładniejszą i fajniejszą kołyskę pożyczyliśmy od przyjaciół (pozdrawiamy Państwa S ;) ) tamta miała być na dzienne drzemki i zabawy.
O jakże ja byłam głupia i naiwna.
Zabawy w kołysce...hahahah...śmiech na sali.
"Aaaaaaaa, Mamo, noś mnie" - to jest najlepsza zabawa.
W kołysce syn spał może jakieś 3 razy po powrocie ze szpitala.
Leżał w niej jeszcze mniej bo się darł.
Po ponad 3 miesiącach używania jej jako wieszak, szafa itp. została sprzedana na rewelacyjnym portalu olx.pl (Nobla dla twórcy).
Ale, żeby nie było tak łatwo.
Zainteresowanych było wielu i można ich podzielić na kilka kategorii:
1. Babcie - bardzo chciały kupić, przyjeżdżały oglądać...ale zapomniały zapytać czy ich syn/córka chcą takową kołyskę dla jej wnuczka....zazwyczaj, nie chciał.
2. Młode mamy z mężem - Wiadomo, że kobieta nie należy do gatunku, który szybko podejmuje decyzje. Ważny jest kolor, krój, sposób migania światełka. A więc po oględzinach mąż mówił..."bierzemy", na co żona odpowiadała "nie, nie...jeszcze się zastanowimy".
1 i 2 zawsze negocjowały też cenę.
3. Facet - przyszedł, zapłacił, poszedł - bez gadania, oglądania, marudzenia.

Tak, zdecydowanie lepiej robi się interesy z facetami.
A dziś wieczorem rozpoczynamy akcję - śpimy w nowym łóżeczku :) Oby miało magiczne moce i usypiało bez krzyku na całą noc.

A no i jak zdążył poinformować mnie mąż dzięki sprzedaży mamy kasę na życie do końca miesiąca <jupi>. Iinaczej żarlibyśmy tynk, a nie eko jedzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz